To prawda, przez internet można się trochę zapoznać, tez już trochę Cię znam...:)

No tak, to trzeba czasu i jak sie mowi zjesc razem beczke soli, zeby sie poznac. Przez net mozna sie jedynie zapoznac i zobaczyc.

Pewnie, rozumiem Ciebie, wiesz to taka duża odpowiedzialność wybrać sobie kogoś z kim będzie się szło przez całe życie. Trzeba iść na kompromisy, trzeba się dostosować i odpowiednio dopasować. Dziwie się, że ludzie tak szybko przeskakują z jednego związku do drugiego. Tak łatwo wchodzą, w takie relacje, zapraszają do swojego życia kogoś od tak...

Tak ale innych kotek nie spotykam. Wolalbym od poczatku z zycua a nie z ekranu, pewnie.

To nie jest zła cecha, wręcz przeciwnie, to świadczy o Tobie, ze potrafisz słuchać. Poza tym mówienie o sobie bez przerwy jest próżne... Wiesz umawianie się przez internet hmmm wiesz co o tym sadzę:) to jak branie kota w worku.

No, rzadko mam jeszcze chec pojezdzic w tygodniu, zaraz ciemno i po prostu sie nie chce po 18 stej.
Bardzo rzadko, pewnie 2 lata temu jak probowalem ostatnio. Trafialem na takie gaduly, ze nie ma szans wychodze na cichego i nic z tego.

:) aha, czyli Ty i rower to tylko w weekendy? Czy często umawiasz się/ poznajesz się z dziewczynami przez internet? Kobiety uwielbiają się odmładzać, może odejmują sobie trochę lat:p

:) hej. Nie, w tygodniu to pracuję.

No hej:) nic nie zagmatwałeś:) to jasne, że jestem kobieta. Gdybym była mężczyzna nie mówiłabym Ci, żebyś się masował po łydkach, no chyba, że byłabym niezłym zbokiem. Wczoraj po prostu zasnęłam, a wcześniej nie odpisywałam, bo myślałam, że jeździsz.

Ale zagmatwalem :(

Jeśli jesteś kobietą ;) i masz ochotę dowiedzieć się czy jest możliwość poznania się ewentualnego to możemy o tym pogadać. Takie proste rzeczy jak województwo czy okolica jakiego miasta i wiek. Mi sie to nigdy nie udaje, zawsze trafiam na dużo młodszą osobę.

Tez tak myślę, ewentualnie osobne coś z głośnikiem, nie słuchawki.

Trzeba mieć ogromne szczęście, żeby trafić na taką osobę przez internet.

W sumie to dobrze, że nie słuchasz muzyki podczas jazdy rowerem, bo trzeba być czujnym na drodze.

Widzę, że masz podobne marzenia do moich:)

Nie nie słucham. Jak najmniej bajerów zabieram, tylko mały licznik na kierownicę. Mam też takie mp3/radio które się wstawia w miejsce na bidon, ale na razie nie używałem. Może w drugim rowerze będę, na jesień.
No, bo marzy mi się znac takiego kogoś, kto będzie przy mnie a może ze mną.

Częściej jeżdżę na stacjonarnym rowerze, wtedy zazwyczaj słucham muzyki. Bardzo lubię spacery z moim pupilkiem.
Czy słuchasz muzyki podczas jazdy?
Mówisz marzenie?:)

No, moje marzenie normalnie jesteś z tego co piszesz :). Nogi, to bolą a właściwie tyłek i plecy jak się dawno dalej nie jeździło np początek wiosny. Teraz to już są wyćwiczone i oswojone.
A Ty tez jeździsz?

Dziękuję, to miłe, co napisałeś. Po prostu tak mam. Myślałam, że masz konkretne zakwasy, w końcu sporo przejechałeś.

To miałeś szczęście, że szybko jechałeś! Teraz będzie idealna pogoda na rower. No zobacz dwa w jednym: przejażdżka i opalanie, tylko użyj kremu z filtrem :)

Fajnie, wycieczki są przyjemne, cieszę się, że tylko odrobinkę bolą Cię nogi :)

Powiem, że chciałbym znać taką kobietę, która by tak sie przejmowała mną, martwiła to bardzo miłe. Naprawdę to bardzo dużo radości jest z tych wycieczek. Rower jest bardzo lekki, jedynie dzisiaj mocniej wiało więc trochę wolniej się jechało.

A wiesz, co mnie zdziwiło jak wracałem już z powrotem? Jadę sobie a tu z 200 metrów za mną, nie wiem ile coś trzasnęło. To duża gałąź spadła na pół drogi zielona z liśćmi, spora dokładnie nie widziałem.

Nie, nie muszę, jeżdżę dla przyjemności, nie bolą aż tak :) odrobinę.

Czyli jednak są jakieś zakwasy? Może pomasuj sobie łydki, na mnie to działa.

Nogi to lubią. Trochę tam może czuję ale przynajmniej żyję.